Czasami człowiek trafi na jakiś mądry cytat, bloga,
felieton. Ktoś stara się w dość prosty i dosadny sposób opisać relację damsko męskie. Zaczyna się niewinnie. Ona na pewno była zraniona, albo jemu znudziło
się bycie tylko zdobywcom, a może nie znudziło tylko chciał się podzielić swoim
sposobem na życie? Nieważne czasami ciężko zrozumieć motywy postępowania
człowieka. Z doświadczenia wiem, że momentami lepiej w ogóle ich nie
zauważać. W ten oto sposób rodzi się
kolejny artykuł, post, notka zwał jak zwał. O tym czego tak naprawdę chcą
mężczyźni, a czego tak naprawdę kobiety.
I wszystko wydawałoby się w porządku prawda? Dostać taką
małą poradę, taką uroczą wiedzę w pigułce, zapakowaną w ładny papier, czy
dosadniej w słowa. Wydaję się, że jak przeczytam, że mężczyzna tak naprawdę
oprócz fajnego tyłka i piersi u kobiety ceni sobie umiejętność gotowania, to
nagle moje życie nabierze sensu. Tak właśnie przecież dokładnie o to chodzi.
Muszę nauczyć się gotować! Zakładam, że jak facet przeczyta, że kobiety cenią
dżentelmenów, ale tak naprawdę chcą mieć chama i skurwiela to wbiją sobie do
głowy, że właśnie takimi powinni być. I
teraz zastanawiam się do czego właściwie dążymy? Co próbujemy osiągnąć?
Może chodzi o jakąś modę? Przecież spoglądając na wszystkie
okładki magazynów, czy super strony internetowe z inspiracjami zauważa się, że wszyscy
mamy być super piękni i idealni. Więc wszystkie dziewczyny nagle pokochały Ewę
Chodakowską i otręby, bo przecież trzeba dodać na instagrama fajne zdjęcie
śniadania. Co drugi mój kolega lata jak głupi na siłownie, bo… bo każdy jego
kolega chodzi. Grają w kosza, piłkę nożną. Nie wiem może chcą być drugim
Lewandowskim? Miałoby to sens gdyby każdy z nas miał być tym co teraz jest
modne.
Zastanawiam się co tak naprawdę dzieje się z nami, ze
światem? Wszystko stało się takie same.. Kolejne te same znajomości, te same
miłości. Już nawet nie wiem co ma sens a co go nie ma. To źle dobrze? Nie wiem….